niedziela, 19 grudnia 2010
Anne McCaffrey
Jeźdźcy smoków
Czyli jedna z pozycji na mojej długiej liście książek do przeczytania. Bez wątpienia znana największym fanom fantastyki, w końcu to chyba jedna z najpopularniejszych książek tego gatunku.
Akcja dzieje się na innej planecie, co nie zmienia faktu, że wiele rzeczy kojarzy się ze średniowieczem. Co 200 lat do Pernu zbliża się czerwona planeta, z której spadają zabójcze Nici. Tylko smoki potrafią z nimi walczyć. Tymi nadzwyczaj inteligentnymi stworzeniami opiekują się Jeźdźcy, którzy cieszą się ogromnym prestiżem w społeczeństwie. Przynajmniej tak było kiedyś. Teraz smoków jest coraz mniej, ostatnie Nici spadły 400 lat temu i ludzie zaczęli zapominać o niebezpieczeństwie, zajęli się za to udziałem w licznych wojnach. Główna bohaterka, Lessa, to zuchwała i inteligentna piękność, która zostaje opiekunką Ramoth, królowej smoków, a przez to sama staje się królową jeźdźców. Wychodzi za mąż za F'lara, syna poprzedniego władcy, który jako jedyny zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa wiszącego nad całym Pernem. Oboje z Lessą, mimo początkowych animozji (choć w tym przypadku kto się czubi ten się lubi), muszą współpracować dla dobra całej planety.
Przy wypożyczaniu zdziwiła mnie nieielka objętość ksiażki, zaraz potem liczba części (16!), a po przeczytaniu, niestety, fakt, że niespecjalnie mi się spodobała.
Na plus można zaliczyć pomysłowość Autorki - świat przedstawiony jest pełen szczegółów z historii, polityki, itd. Niekiedy nawet Autorka podaje tych informacji za dużo naraz, co może trochę przytłaczać. Trochę szkoda, że kobiety (oprócz Lessy) są tylko zabawkami w rękach mężczyzn. Po Autorce - kobiecie można by spodziewać się czegoś innego. Ale największym minusem są bohaterowie. Lessa ma niemal same zalety, co często jest podkreślane przez porównywanie jej do poprzedniej, nieudolnej królowej. Uwielbia rządzić i co chwilę musi się gdzieś wepchnąć. Gdyby książka była nico gorsza, zaryzykowałabym stwierdzenie, że Lessa ma sporo wspólnego z Mary Sue. F'lar z kolei jest zimny, arogancki i czerpie satysfakcje z wkurzania Lessy. Jak dla mnie, obydwoje są odpychający, a niestety, bohaterów uważam za podstawę każdej opowieści, tuż obok fabuły.
Dam jednak szansę tej książce. Może w kolejnej części wszystko rozwija się w lepszym kierunku? Poczytam i wtedy wydam opinię, mam nadzieję, że bardziej pozytywną.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz